Jakie efekty daje altruistyczne podejście?
W poprzednim wpisie trochę ponarzekałem na ludzi, którzy zagarniają wszystko tylko dla siebie i manipulują innymi w celu osiągnięcia własnych korzyści. Dzisiaj będzie o postawie kontrastowej, czyli o nastawieniu na pomoc innym osobom i dążenie do wspólnego celu. Zacznijmy od kilku przykładów:
Jeszcze w szkole poznałem wyjątkową koleżankę, która stanowiła jaskrawy kontrast dla postawy samolubnej. Mimo tego, że uczyła się i pracowała prawie na pełny etat, zawsze znajdowała czas by powiedzieć komuś dobre słowo, zatroszczyć się o osoby z otoczenia i kiedy mogła, świadczyć pomoc.
Kiedyś chodziłem na kurs hiszpańskiego. Prowadząca zrobiła znacznie więcej niż zrobiłaby każda inna osoba na jej miejscu. Drukowała materiały, zostawała z grupą nawet długo po zajęciach, by upewnić się że każdy dobrze zrozumiał przekazywaną treść. Przynosiła na lekcje nawet hiszpańskie słodycze.
Umiała świetnie przekazywać wiedzę, a także pamiętała, że nie każdy będzie orłem w tym co robi, dlatego nie robiła problemów, gdy ktoś np. nie odrobił pracy domowej. Gdybym miał polecić Ci korepetytorkę z hiszpańskiego, byłaby ona pierwszą osobą która przychodzi mi na myśl.
Kiedy pracowałem jeszcze w aptece, była akcja na sprzedaż jakiegoś magnezu - osoba, która sprzedała określoną liczbę opakowań, mogła liczyć na gadget. Do apteki przyszedł facet, który najwyraźniej usłyszał w radiu reklamę magnezu i poprosił o “jakiś magnez”. Wyglądał dość biednie. Moja koleżanka - farmaceutka, sprzedała mu wtedy tańszy, ale wcale nie gorszy magnez, mimo tego, że bardziej opłacało by się jej sprzedać droższy. Bardzo mi to zaimponowało.
Bardzo altruistyczną i pełną wybaczenia osobą jest dla mnie Ajahn Brahm, o którym pisałem już kiedyś na tym blogu.
Taka postawa nie jest zbyt często promowana, z postaci filmowych przychodzi mi na myśl jedynie Amelia i główny bohater z filmu Piętno Śmierci Kurosawy.
Robiąc dla innych więcej niż od nas się wymaga, przyciągamy do nas inne osoby o podobnym mindsecie. Wybijamy się ponad przeciętność i pokazujemy innym, że można żyć inaczej niż tylko dokuczając tym, którzy są z nami na równi w hierarchii lub niżej i płaszczyć się nad zwierzchnikami. Wystarczy zastosować jedną prostą zmianę w zachowaniu - okazać więcej współczucia innym osobom. Kiedy rezygnujemy ze swoich korzyści by komuś pomóc, wspieramy kogoś, czujemy się lepiej, a także odczuwamy mniej niepokoju. Zwracajmy uwagę na to, jak zwracamy się zarówno do nieznanych osób, jak i do najbliższych i współpracowników.
Wiele miejsc pracy przypomina wybieg dla kur, gdzie zachowana jest kolejność dziobania. Managerowie pokazują szeregowym pracownikom gdzie ich miejsce, ci natomiast żrą się między sobą. Pracowałem z gościem, który na każdą uwagę reagował agresją i pytał się, czy ktoś ma z tym jakiś problem. Niektóre osoby myślały tylko jak najmniej się narobić, z innymi nie dało się pracować, bo miały tak nadmuchane ego. Pomyśl, jak dużo zyskasz wyłamując się z tego odruchowego schematu, będąc pomocnym, sumiennie wykonującym swoje zadania i uprzejmym pracownikiem. Taka postawa sprawia, że dostajesz nowe, interesujące zadania, możesz awansować i dostać podwyżkę.
I oczywiście, wiele razy straciłem na tym, że komuś pomogłem, wiele razy ktoś mnie oszukał albo starał się to zrobić. Nie mniej jednak, taka postawa - do której dążę, ale nie zawsze o niej pamiętam - jest dużo łatwiejszą drogą przez życie, niż egoistyczne zagarnianie. Gdy staramy się żyć etycznie, zaczynamy zauważać negatywne zachowania innych osób i możemy zrobić coś, by na przykład unikać kontaktu z takimi osobami.
W następnym wpisie postaram się przybliżyć wam zasady właściwej mowy.
Komentarze