O tym, jak można się przyzwyczaić nawet do najgorszego

To co inni nazywają piekłem, on nazywa domem – cytat z filmu Rambo.


Ostatnie kilka miesięcy pracuję z domu. Gdy jeszcze epidemia była pod kontrolą, chodziłem raz na 2 tygodnie w czwartek do biura, aby spotkać się z kolegami z pracy. Zauważyłem ciekawą rzecz – zawsze w ten czwartek bardzo bolały mnie mięśnie pleców i nóg. Czułem się wtedy, jakby ktoś parę razy przyłożył mi kijem, albo jakbym przebiegł maraton. W domu miałem proste drewniane krzesło bez żadnych poduszek i dopiero, gdy przesiadałem się z niego na krzesło biurowe, mogłem poczuć jak bardzo jest ono niewygodne.

Kiedyś miałem okres w życiu, że rzadko chodziłem do okulisty i miałem wrażenie, że widzę coraz gorzej. Wyrobiłem sobie nowe okulary u optyka – oczywiście zwlekając z tym jak najdłużej - i – o Matko Boska, jak dużą różnicę poczułem gdy je założyłem. Wkładając poprzednie okulary pomyślałem sobie – jak mogłem w nich tyle się męczyć. Były całkowicie porysowane.

Zdarzył mi się kiedyś projekt typu marsz śmierci. Wszyscy siedzieli w pracy długie nadgodziny, rzadko zdażyło mi się wyjść z pracy przed 18 – 19 i tak przez kilka miesięcy. Gdy przerzucono mnie na inny projekt, po południu nie wiedziałem co ze sobą zrobić, tak bardzo byłem wkręcony w programistyczny crunch. Potem po raz pierwszy w życiu zachorowałem na zatoki i byłem osłabiony przez kilka tygodni. Dopóki byłem na tym projekcie, wydawało mi się, że jest wszystko w porządku, a z perspektywy, było to szaleństwo.

Człowiek ma ogromną zdolność adaptacji, nawet do najgorszych warunków. Nawet Steve Mc. Quein w filmie Papillon przyzwyczaił się z czasem do rocznego pobytu w izolatce z obniżonymi o połowę racjami jedzenia. Pobolewa nas coś, ale nigdy nie mamy czasu pójść z tym do lekarza. Komputer służbowy ciągle się nam zacina, ale w sumie to już się do tego przyzwyczailiśmy i nie chcemy nic z tym robić. Znam osoby które mają 10 par okularów do czytania i w żadnych z nich nie widzą dobrze, ale nie chcą iść do okulisty.

W tym wpisie chciałbym zachęcić Cię do przyjrzenia się Twojemu życiu z perspektywy i przeanalizowanie, czy nie ma w nim obszarów, które teraz szkodzą Ci lub chciałbyś je zmienić, ale jesteś tak zabiegany, że nie masz na to czasu. Moim zdaniem, w życiu każdego z nas jest szereg takich rzeczy, głównie dotyczących zdrowia, ale także organizacji czasu czy umiejętności potrzebnych w pracy. Być może jest coś w nas coś, co może wyprowadzać z równowagi inne osoby. Ja na przykład wiem że zbyt dużo gadam i czasem może być to dla innych denerwujące, dlatego staram się to ograniczać. Czasem walczę z rozproszeniami w czasie pracy (setki wiadomości na różnych czatach firmowych), a czasem odpuszczam tę walkę, chociaż nie powinienem.

Firmy zajmujące się marketingiem wydają miliardy i zatrudniają bardzo mądrych ludzi, by wpierać Ci, że potrzebujesz różnych rzeczy, których nie potrzebujesz. Wydaje mi się, że zamiast kupować nową generację smartfona posiadając poprzednią, znacznie więcej skorzystasz na naprostowaniu rzeczy przedstawionych w tym artykule. Miej oczy szeroko otwarte i unikaj nawykowego działania. Nie zamykaj się na porady od innych osób – jeśli 10 osób zwraca Ci uwagę na jakąś rzecz którą powinieneś zmienić (idź z tym do lekarza!), nie bądź mądrzejszy od wszystkich, zrób to.

Jestem zwolennikiem oszczędzania, ale wystarczy zainwestować w kilka niepozornych rzeczy w życiu (jak wygodniejsze krzesło do pracy czy nowe okulary), by zauważyć ogromną różnice i zmienić swoje życie na lepsze.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

🏠📱Pożegnanie ze smart home, czyli lepsze wrogiem dobrego📱🏠

Najostrzejsze zupki chińskie

🥒🍹Beninkaza szorstka (Benincasa hispida) - zrobisz z niej i herbatę, i gulasz🍹🥒