⚖️💰Strefa komercji i prawdy - rozszerzenie (o tempora, o mores)💰⚖️
Cześć, jakiś czas temu pisałem na temat dwóch stref życia. Pierwszą z nich jest strefa komercyjna, nachalnie narzucana nam przez media, zabierająca nam skupienie i pieniądze. Drugą jest strefa normalna, prawdziwa, która tyczy się tych rzeczy które mają wartość, rozwijają nas, przynoszą spokój.
W tym artykule chciałbym jeszcze dokładniej rozdzielić te dwie strefy, byś mógł je w pełni zobaczyć. Najlepszym przykładem komercji są dla mnie rzeczy wymyślone przez kogoś tylko po to, by móc sprzedawać więcej. Dzieci łapią się na Pokemony / Digimony / inne wymyślane stwory. Pamiętam że jako dziecko poświęcałem sporo czasu na fascynowanie się tymi wykreowanymi światami. Jeszcze kilka lat temu nastał szał na "łapanie Pokemonów" w aplikacji na telefon, robili to dorośli i dzieci.
Teraz zastanów się, czymże innym jest fascynowanie się zespołami muzycznymi, sportowcami, piłkarzami. Mój kolega z gimnazjum potrafił wymienić z pamięci reprezentacje kilku klubów oraz państw, poświęcał wiele energii na bycie na bieżąco ze sportem. Te informacje nie mają żadnej wartości, zmieniają się co kilka miesięcy. Podobnie jak informacje na temat wszystkich nowości, kursów giełdowych, kolejnych bitcoinów czy polityki.
Wydaje mi się, że podobna sytuacja zachodzi z większością nowych filmów i książek, mielą one te same tematy, starają się wyróżnić szokującą tematyką. Dobre książki napisane 100 lat temu nigdy nie będą tak wyróżniane na półkach, jak "najlepsze nowości miesiąca". Seriale i filmy narzucają nachalną propagandę i zaśmiecają nasz mózg mniej lub bardziej ukrytą reklamą.
Zresztą o czym mowa, skoro najpopularniejsze aplikacje dzisiaj to te,
które pokazują 15 sekundowe "challenge" opierające się na kolejnych
modach. Media społecznościowe pokazują to co fajne i ładne, promują
otaczanie się gadżetami.
Na szybko mogę znaleźć kilkanaście komercyjnie wypromowanych mód
- Gra o Tron, Czernobyl i inne seriale
- Harry Potter
- Wiedźmin
- Wszelkie mistrzostwa świata, olimpiady i inne wydarzenia sportowe
- Bitcoin
- Premiery sprzętów od największych firm
Dobrym przykładem jest premiera gry Cyberpunk 2077. Gra przed premierą miała świetne recenzje, promowano ją jako jedną z najlepszych gier jaka powstała. Do jej promocji zatrudniono znanego aktora, następnie pompowano w mediach jaką świetną jest on osobą. Moim zdaniem sztab ludzi siedział i robił memy o Kijanu, a następnie zasypywał nimi wszelkie Kwejki, tak było to widoczne. Na koniec okazało się że gra jest niegrywalna, niedokończona i wygląda (na premierę) tragicznie.
Czy zauważyłeś już trend, że każde nowe wydarzenie, premiera filmu, telefonu czy czegokolwiek innego obiecuje zawsze te same złote góry? Każdy nowy produkt wchodzący na rynek ma być cudownym lekarstwem na wszelkie dolegliwości. Każdy nowy serial ma nas olśnić obsadą i wydarzeniami, nic to, że kończy się po jednym sezonie. Miotamy się między tymi informacjami, zmieniamy nasze zainteresowania i pokładamy nadzieję w tym, czym karmią nas media głównego ścieku.
Wśród osób nieco starszych widzę jeszcze jeden trend - fascynowanie się światem mediów, newsami politycznymi i codziennymi wydarzeniami na świecie. Dobrym przykładem są San Escobar czy Lagun, tematy maglowane w nieskończoność. Znam inteligentnych ludzi którzy tracą większość swojego czasu angażując się w wojenki na Facebooku, Linkedinie czy Twitterze. Jeśli jednak - parafrazując Kaczmarskiego - nie zasiejesz, to i nie wyrośnie. Tracąc czas w ten sposób tracisz czas.
Jakieś 7 lat temu napisałem artykuł o tym, że potrzebne są szkoły wolnego czytania, bo wszyscy czytamy za wolno. Okazało się jednak, że to nie czytelnicy się dostosowali, a media. Coraz częściej nie dowierzam zapoznając się z dokonaniami dziennikarskimi w internecie i czytając takie nagłówki.
Ciekawie dzieje się też z portalami regionalnymi, które zmieniły się w przegląd galerii i coraz częściej, memów. Tak to się dzieje w strefie komercji. Znalezienie wartościowych informacji w sieci jest dziś bardzo utrudnione.
Strefą prawdy w przypadku mediów będą blogi i kanały wideo prowadzone przez pasjonatów.
Możesz zapytać - Emil zgredzie, co w takim razie jest warte uwagi, skoro nie te rzeczy, które są pokazywane w mediach głównego nurtu? Gdzie jest ta strefa prawdy?
Widzę to tak - większość osób jest ciekawa świata, ale przez angażowanie się w strefę komercji zajmuje się rzeczami błahymi. Według mnie, lepiej było by skupić się na rzeczach stałych i ważnych. Jeżeli sport, to uprawiany, a nie oglądany. Gra na instrumencie i rozwijanie teorii muzyki, a nie tylko oglądanie muzycznych memów na YouTube. Jeśli nauka, to rzeczywiste przepracowanie tematów, a nie gromadzenie coraz to nowych w nieskończoność i odkładanie samej nauki.
Warto przyjrzeć się wszystkiemu temu na co narzekamy lub bierzemy za pewnik, albo uważamy że nam się należy. Być może da się to zmienić niewielkim nakładem sił.
Strefa nie-komercji to cicha, trudna praca nad sobą i swoimi umiejętnościami. To powolny rozwój, wykonywanie codziennie tych samych rzeczy trochę lepiej. To także te rzeczy które przez media głównego nurtu są wyśmiewane, uważane za niemodne. Nikt nie zarobi na tym, że pójdziesz na spacer, pomedytujesz, poskładasz origami, porobisz na drutach czy powyszywasz.
Lepiej by było dla gospodarki byś kupił najnowszą subskrypcję, wyszedł ze znajomymi do knajpy i opublikował wrażenia z jazdy elektryczną hulajnogą na kolejnym portalu społecznościowym. Kraftowe piwo w cenie 12 złotych za 0.33 wydaje się znacznie fajniejsze niż kompot ugotowany przez rodziców, domowy obiad przegrywa z burgerem. Medytacji przegrywa z rejsem RMS Queen Elizabeth 2.
W strefie prawdy pojawiają się też inicjatywy które mają na celu zarabianie - bo czemu i nie, każdy musi z czegoś żyć. Nie stoi za nimi jednak setka marketingowców i nie są tak nachalne. Dobrym przykładem są koncerty poezji śpiewanej i muzyki klasycznej.
Jeśli uczysz się jakiejś umiejętności, na przykład programowania, możesz pójść do nauczyciela który sam organizuje korki i robi to z pasją. Innym wyborem jest pójść do bezdusznej firmy która zatrudnia byle jakich nauczycieli i tylko dużo obiecuje, a niewiele daje.
Strefa komercji to właśnie wielkie obietnice, natomiast prawdy, bycie szczerym nawet gdy niesie się to z utratą zarobków. Prawda to odpuszczanie sobie i ignorowanie tego, co nam nie służy.
Myśl za siebie, kwestionuj autorytety
Komentarze